. Słupszczanie podchodzili do tego meczu jako samodzielny lider tabeli. Głód zwycięstwa u podopiecznych Krzysztofa Müllera był widoczny od pierwszych minut. Pierwszą okazję na otwarcie wyniku Gryfici mieli po zagraniu ręką przez zawodnika gości we własnym polu karnym. Do rzutu karnego podszedł Oskar Zieliński, którego strzał obronił bramkarz gości (ok. 15 min spotkania). Mimo przestrzelonego rzutu karnego Zieliński zrehabilitował się, wywalczając kolejny rzut karny dla drużyny Gryfa w 24' minucie spotkania. Tym razem do jedenastki podszedł Andrzej Łyszyk, który bezbłędnie skierował piłkę w dolny róg bramki. Niedługo potem (28' minuta) Maciej Miecznikowski po błędzie gości, zabawił się z obroną Bałtyku. Po minięciu 3 zawodników praktycznie wszedł z piłką do bramki rywali. Do przerwy trójkolorowi prowadzili dwoma bramkami. W drugiej połowie Gospodarze nie odpuścili. Dalej atakowali bramkę rywali, niestety przez dłużysz czas nieskutecznie. Dopiero w 73' minucie spotkania Gryfowie udało się podwyższyć wynik na 3:0 za sprawą Huberta Klamrowskiego. Bałtyk w całym meczu zdołał jedynie odpowiedzieć w 82' minucie strzelając bramkę kontaktową. Stracona bramka nie zatrzymała Gryfitów. W 90' minucie Patryk Dąbrowski w swoim stylu ustalił wynik spotkania, trafiając na 4:1. Gryf pozostaje liderem tabeli, a na drugim miejscu Jaguar Gdańsk traci 2 punkty do Podopiecznych Krzysztofa Müllera. Najbliższy mecz Gryf rozegra w niedalekich Sycewicach, gdzie zmierzy się z miejscową Spartą.
TV Słupsk
