Przed tym meczem Gryf miał komplet punktów i był samodzielnym liderem tabeli, a drużyna z Kolbud zajmowała miejsce w drugiej części tabeli. Na mecz z Gryfem gospodarze przyjęli taktykę betonowania własnej bramki. Zawodnicy z Kolbud przeszli do głębokiej defensywy, niemal przez całe spotkanie grali na swojej połowie, uniemożliwiając Gryfitom przeprowadzenie akcji. Podopieczni Krzysztofa Mullera próbowali przeprowadzać akcje i oddawać strzały na bramkę przeciwnika, ale bez rezultatów w postaci goli.
Już w piątej minucie spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i celnym po strzale z główki było 1 do 0 dla Kolbud. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu.
Po przerwie Gryfici próbowali atakować, ale po jednej z nielicznych akcji gospodarzy, w 76. minucie padła druga bramka dla nich. Przyjezdni wciąż jednak próbowali atakować. W 85. minucie Oskar Zieliński wrzucił piłkę w pole karne, Łukasz Stasiak zagrał z główki do Wojciecha Pawliny, a ten zdobył pierwszego gola dla Gryfa. Trzy minuty później był już remis, po kolejnym celnym strzale Wojciecha Pawliny, który został tym samym bohaterem tego meczu.
Po trudnym spotkaniu Gryf Słupsk zremisował z AS Kolbudy 2 do 2. Z 16 punktami po sześciu kolejkach podopieczni Krzysztofa Mullera pozostają liderami czwartoligowej tabeli, mają jeden punkt przewagi nad drugim składem Chojniczanki Chojnice i Pomezanią Malbork. W najbliższą niedzielę Gryf podejmował będzie drugą drużynę Raduni Stężyca.
Remis w Kolbudach
Po bardzo ciężkim meczu Gryf Słupsk zremisował na wyjeździe 2 do 2 z drużyną AS Kolbudy w szóstej kolejce pomorskiej czwartej ligi. Obie bramki przyjezdni zdobyli w ostatnich minutach meczu, a bohaterem spotkania był ich strzelec – Wojciech Pawlina.
- 05.09.2023 14:32
Reklama