Uczestnicy tej przeprawy przyjechali z całego województwa pomorskiego, ale również z Pomorza Zachodniego, Wielkopolski, Kujaw, Mazur czy Mazowsza. Najmłodszy uczestnik ekipy skończył zaledwie osiem lat, najstarszy dobiegał 70. Na wszystkich czekała 160-kilometrowa trasa przez żwirowiska, mokradła, torfowiska, nieużytki i wodne brody. Kierowcy musieli pokonywać ostre zakręty, podjazdy, zjazdy i naturalne przeszkody. A po drodze mieli zaliczyć jak najwięcej z 210 punktów kontrolnych. Uczestnicy wydarzenia jechali na quadach, ale również w samochodach, często mocno przerobionych, a nawet zbudowanych od podstaw.
Z niemal 70 ekip, które wystartowały z usteckiego portu, tylko trzem udało się zebrać komplet pieczątek potwierdzających zaliczenie punktów kontrolnych i dojechać na metę przed upłynięciem doby od startu. Najszybsza z trzech ekip wróciła do Ustki po 21 godzinach jazdy, dwie kolejne potrzebowały 23 godzin. Pozostałym uczestnikom nie udało się dotrzeć do wszystkich punktów kontrolnych, część startujących nie dokończyła trasy z powodu awarii sprzętu.
Puchary Burmistrza Ustki trafiły w sumie do 15 ekip, najlepszych w każdej z pięciu klas.
W tym roku odbędą się jeszcze dwie edycje Grand Lubicz Challenge z Dragon Winch. Pierwsza z nich pod koniec września, a kolejna na początku listopada. Będą to już wydarzenia jednodniowe, a trasa wynosić będzie około 50 kilometrów. Obie edycje odbędą się na terenie Pomorza Środkowego.
Doba ekstremalnej jazdy
Niemal 70 ekip wyruszyło z usteckiego portu na trasę Grand Lubicz Challenge z Dragon Winch. To była trzecia w tym roku edycja tego wydarzenia. I zarazem jedyna 24-godzinna.
- 28.06.2023 15:18
Reklama