Sprawa Marcina S. miała toczyć się przed Sądem Okręgowym w Słupsku. Ten jednak dwa razy cofnął do gdańskiej prokuratury akt oskarżenia. Najpierw chodziło o dodatkowych świadków, a za drugim razem o uzupełnienie dokumentacji. Prokuratorzy zaskarżyli tą decyzję w Sądzie Apelacyjnym. Ten uznał, że oskarżyciele mają rację.
Według śledczych były generalny menadżer klubu koszykarskiego Energa Czarni Słupsk miał fałszować dokumentację zawodników i wyprowadzić z kasy klubu około 200 tysięcy złotych.
Marcinowi S., który częściowo przyznał się do winy, grozi kara do 10 lat więzienia.
Afera w klubie wyszła na jaw w 2018 roku. Jej pokłosiem było wycofanie Energii Czarnych Słupsk z rozgrywek ekstraklasy. Obecny klub jest zupełnie innym podmiotem.
Menadżer stanie przed sądem
Marcin S., były generalny menadżer klubu sportowego Czarni Słupsk jednak stanie przed sądem. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił decyzję sądu niższej instancji, który aż dwa razy cofał akt oskarżenia do prokuratury.
- 27.06.2023 14:43
Reklama