To był bardzo ważny mecz dla słupskiej drużyny, która wciąż musi bronić się przed strefą spadkową, a ta w tym sezonie jest bardzo duża. A ponieważ do końca rozgrywek zostało już tylko pięć kolejek, stawką każdego meczu jest teraz pozostanie lub spadek z czwartej ligi.
Przeciwnik był trudny, bo Wejherowski Gryf zajmuje miejsce w pierwszej piątce w tabeli. Tym razem jednak na widowni nie było kibiców, a to z powodu bójki, do jakiej doszło między kibicami po ostatnim meczu w Wejherowie. Gryf ze Słupska wyszedł na to spotkanie w nowym ustawieniu, z pięcioma obrońcami. Drużyna przyjezdna od początku kontrolowała przebieg meczu. W 22. minucie Maciej Kozakowski zagrał z lewej strony w pole karne, do piłki dopadł Wiktor Ciechański i strzałem na dalszy słupek wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Kwadrans później Karol Świdziński bardzo efektownym lobem pokonał bramkarza gospodarzy i podwyższył prowadzenie Trójkolorowych na 2 do 0. I choć podopieczni Krzysztofa Mullera stworzyli jeszcze kilka sytuacji strzeleckich, w pierwszej połowie spotkania wynik nie legł jeż zmianie. Po przerwie Gryf ze Słupska kontrolował sytuację na boisku. I choć obie drużyny stwarzały sytuacje strzeleckie, bramkę zdobyła drużyna przyjezdna. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego w polu karnym sfaulowany został Paweł Panek. Rzut karny wykonał Marcjan Majcher i ustalił wynik spotkania na 3 do 0. W najbliższą sobotę Gryf Słupsk będzie podejmował drugą ekipę Arki Gdynia.
Ważne zwycięstwo Gryfa
3 do 0 Gryf Słupsk pokonał na wyjeździe Gryf Wejherowo w 33. kolejce piłkarskiej czwartej ligi. Podopieczni Krzysztofa Mullera wciąż jednak muszą bronić się przed spadkiem do niższej klasy rozgrywek.
- 29.05.2023 12:57