Oba zespoły dzielą dwa miejsca w tabeli, od tego spotkania zależało więc wyjście albo powrót do strefy spadkowej. Obie drużyny od początku chciały zdobyć bramkę, choć Gryfici mieli przewagę.
W 23. minucie Wierzyca wyszła na prowadzenie. Ale już kilkadziesiąt sekund później był remis po błyskawicznej akcji zawodników drużyny przyjezdnej i jej wykończeniu przez Jakuba Kalinowskiego, który strzelił nie tylko celnie, ale również efektownie.
Gryf szedł za ciosem i wciąż atakował bramkę gospodarzy. Skutecznie, bo od 33 minuty prowadził już 2 do 1. Wiktor Ciechański zagrał do Patryka Dąbrowskiego na lewą stronę, a ten strzałem po ziemi na dalszy słupek umieścił piłkę w siatce.
Podopieczni Krzysztofa Mullera wciąż starali się kontrolować przebieg tego spotkania. Na sekundy przed gwizdkiem na przerwę, już w doliczonym czasie gry Jakub Kalinowski po zagraniu Patryka Dąbrowskiego kolejny raz strzelił celnie w kierunku bramki przeciwnika i podwyższył wynik spotkania na 3 do 1 dla Gryfa.
Przez niemal całą drugą połowę zespół ze Słupska grał w osłabieniu, bo w 49. minucie Dawid Więckowski otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Ale nawet pomimo braku jednego zawodnika podopieczni Krzysztofa Mullera starali się stwarzać sytuacje strzeleckie, a także bronili wyniku. A ten już nie uległ zmianie i Gryf Słupsk pokonał Wierzycę Pelplin 3 do 1. Po tym meczu Trójkolowowi nadal zajmują 14. miejsce w czwartoligowej tabeli, które oddala niebezpieczeństwo spadku do niższej klasy rozgrywek. W najbliższą sobotę przeciwnikami Gryfa na słupskim stadionie przy ul. Zielonej będzie zespół Czarnych Pruszcz Gdański, który w tabeli znajduje się tuż nad Trójkolorowymi i na nad nimi jeden punkt przewagi.
Wygrana na wyjeździe
3 do 1 Gryf Słupsk pokonał na wyjeździe Wierzycę Pelplin w 31. kolejce piłkarskiej czwartej ligi. Trzy punkty pozwoliły słupskiej drużynie oddalić się od strefy spadkowej.
- 16.05.2023 12:56
Reklama