W obecnej sytuacji w tabeli, walczący o utrzymanie w lidze Gryf musi walczyć o każdy punkt. Nie inaczej było w spotkaniu
z Gromem Nowy Staw. Słupszczanie od początku ruszyli do ataku, ale mieli olbrzymie kłopoty z wykończeniem swoich akcji
Goście zdobyli swojego gola w 30 minucie, ale zanim do tego doszło, to Gryf mógł otworzyć wynik. Dobre okazje mieli Daniel Piechowski, który z 11 metrów trafił w bramkarza. Następnie Patryk Dąbrowski znalazł się w dobrej pozycji, ale zamiast strzelać postanowił wycofać piłkę i nic z tego nie wyszło. Potem widzieliśmy ładną dwójkową akcję Ciechański - Majcher, ale piłka nie doszła do tego ostatniego, gdy wychodził sam na sam przed bramkarza Gromu.
Po tym naporze goście przeprowadzili kontrę w 37 minucie. Mateusz Borowski uderzył niezbyt mocno, ale precyzyjnie i piłka znalazła się w bramce Trójkolorowych.. Grom prowadził 1:0, i do przerwy nic się nie zmieniło.
Gorzej, że po niej także nie. Na boisku pojawił się napastnik Władysław Revenko., co miało wzmocnić siłę ataku Gryfa. Jednak już
w 46 minucie Dąbrowski uderzał z 15 metrów, ale zbyt nonszalancko i nic się nie zmieniło. W 51 minucie Amoah strzelał
z 35 metrów, ale bramkarz złapał piłkę. W 57 minucie dobrą okazję miał Revenko, znalazł się sam na sam, golkiper gości obronił,
a dobitka z 18 metrów także padła jego łupem.W 64 minucie Wiktor Ciechański miał dobrą pozycję, ale niestety przestrzelił. Jeszcze w 76 minucie Dąbrowski uderzał z wolnego, ale i tym razem bramkarz gości był na posterunku. i wynik ustanowiony w pierwszej połowie nie zmienił się.
Gryf Słupsk zajmuje obecnie 16 miejsce w tabeli. Jego kolejnym rywalem będzie Borowiak Czersk.