Zdaniem władz Słupska za przyłączeniem Ustki w granice miasta przemawia przede wszystkim historia. Przez kilka stuleci Ustka była bowiem własnością Słupska. Dawni włodarze sprzedali miejscowość u ujścia Słupi za przysłowiową parę butów. Teraz Słupsk chce odzyskać swoje włości. Dodatkowo słupszczanie argumentują swoje roszczenia faktem, że Ustka choć uznawana jest za miasto, oficjalnie praw miejskich nigdy nie miała nadanych . Władze Słupska już przygotowały odpowiedni projekt uchwały oraz pełną dokumentację poszerzenia granic o Ustkę. Teraz zajmą się tym radni, a następnie wniosek trafi do Rady Ministrów. Władze Ustki nie kryją zaskoczenia. Twierdzą, że pomysł Słupska jest niedorzeczny. Jednak przygotowują się do obrony swojego terytorium. Będzie się to wiązało z dodatkowymi kosztami dla słupszczan. Niewykluczone, że Ustka pójdzie dalej. Burmistrz Jacek Maniszewski rozważa możliwość poszerzenia granic Ustki o Słupsk. Twierdzi, że kurort jest bardziej znany. Spór o granice będzie musiał rozstrzygnąć rząd. Na niekorzyść Ustki przemawia historia. Faktem jest także to, że Słupsk jest jednym z najmniejszych miast swojej rangi, które pierwszy raz powiększyło się od ponad pół wieku w tym roku. Warto jest także zaznaczyć, że przed II wojną światową Słupsk był większy. Miasto miało swoje włości w kilku miejscowościach na terenie powiatu. Niewykluczone, że także i je miejski samorząd będzie chciał odzyskać.
Niniejszym informujemy, że powyższa informacja była jedynie żartem prima aprilisowym i nie jest prawdziwa :)