Zakończyły się już główne prace przy stworzeniu w mieście trawników deszczowych. Trzeba wykonać jeszcze prace kosmetyczne. Efekty odczujemy podczas ulewnych opadów deszczu, a zobaczymy już za kilka tygodni, gdy zakwitną posadzone na rabatach rośliny.
Wyglądają jak zieleńce, a w rzeczywistości będą przeciwdziałać zalewaniu ulic i nieruchomości, a także dbać o dobry klimat. Trawniki deszczowe powstały już w kilku częściach Słupska: placu Dąbrowskiego, ul. Paderewskiego i ul. Grunwaldzkiej, także przy ulicach Grottgera, Szczecińskiej i Sobieskiego. Powstały tam niecki, rowy bioretencyjne oraz muldy chłonne obsadzone wybranymi gatunkami roślin. Razem tworzą efekt zielonych i kwitnących rabat czy ogrodów zatrzymujących i filtrujących wody opadowe oraz oczyszczające powietrze. Tam będzie kierowana woda opadowa, która następnie wsiąknie w głąb gruntu. A rosnące na trawnikach specjalne gatunki roślin zadziałają jak filtr biologiczny, tworząc korzystny mikroklimat. W sumie w ramach zakładania trawników deszczowych i zagospodarowania terenów bezpośrednio przyległych posadzonych zostało 111 drzew, ponad 16 tysięcy krzewów, ponad 21 tysięcy bylin i krzewinek, 5 tysięcy traw ozdobnych i blisko 28 tysięcy roślin cebulowych. System rabat deszczowych pozwoli zagospodarować nawet ponad 40 tysięcy metrów sześciennych wody rocznie. Koszt całej inwestycji to nieco ponad trzy miliony złotych. Stworzenie rabat to, obok budowy zbiornika retencyjno-rozsączającego przy ul. Szczecińskiej i rozszczelnienia nawierzchni parkingów przy ul. Bora-Komorowskiego, kolejny etap projektu „Zarządzanie wodami opadowymi na terenie zlewni rzeki Słupi”.
TV Słupsk