Po kilku tygodniach przerwy koszykarze ponownie wyszli na parkiet, by walczyć o ligowe punkty. Przerwa najwyraźniej nienajlepiej zadziałała na Czarnych. W meczu z Legią to przyjezdni szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. A potem kontrolowali sytuację na parkiecie nie dając gospodarzom nawet szansy na odrobienie strat. Przewaga drużyny z Warszawy w pierwszych minutach gry wynosiła nawet 13 punktów. Ostatecznie pierwsza kwarta skończyła się wynikiem 18 do 29 dla Legii. A to była dopiero zapowiedź pogromu, do jakiego doszło w drugiej odsłonie meczu. W tej kwarcie gospodarze właściwie nie istnieli. A goście wykorzystywali wszystkie pomyłki Czarnych. Przewaga Legii rosła z każdą minutą przekraczając najpierw 20, a potem aż 30 punktów. Na przerwę drużyny schodziły przy stanie 26 do 57 dla przyjezdnych. W ciągu 10 minut drugiej kwarty podopieczni Mantasa Cesnauskisa zdobyli zaledwie 8 punktów, tracąc aż 28. Tak duża przewaga po 20 minutach nie dawała już szans gospodarzom na dobry wynik, ale trzecia kwarta przyniosła przebudzenie. Czarni powoli zaczęli niwelować przewagę. Po pół godzinie gry ta wciąż była jednak ogromna, bo Legia prowadziła 73 do 47. Ostatnia odsłona meczu to całkiem udane starania gospodarzy o zmniejszenie skali porażki. Choć dwie ostatnie kwarty Czarni wygrali, to cały mecz przegrali wyraźnie 73 do 86. Koszykarze ze Słupska po tej kolejce spadli na ósme miejsce w ekstraklasowej tabeli zamieniając się miejscami z Legią Warszawa. W najbliższą niedzielę Czarni ponownie zagrają na własnym parkiecie. Podejmować będą Anwil Włocławek, który w tabeli zajmuje miejsce tuż za nimi.
Porażka u siebie
73 do 86 przegrali Grupa Sierleccy Czarni Słupsk mecz z Legią Warszawa w 21. kolejce koszykarskiej ekstraklasy. O porażce podopiecznych Mantasa Cesnauskisa zdecydowała fatalna druga kwarta.
- 06.03.2023 13:35
Reklama