Trzykondygnacyjna kamienica przy ul. Tuwima od lat czekała na generalny remont. Miasto miało jednak inne plany związane z tą nieruchomością. Na jednej z ostatnich sesji radni zdecydowali, że miasto odkupi jedyne własnościowe mieszkanie, które się tam znajdowało. Teraz jest to pustostan, a wszyscy lokatorzy tej nieruchomości mają już wskazane nowe mieszkania. I nikt inny już tam nie zamieszka.
Miasto może albo kamienicę wyburzyć i postawić tam nowy dom, albo sprzedać działkę razem z pustostanem, by to deweloper oczyścił teren i postawił swoją nieruchomość.
Bardziej skomplikowana sytuacja jest z dwukondygnacyjną kamienicą przy ul. Lutosławskiego 33. Kamienica, choć niespecjalnie urodziwa, ma bogatą historię. W ciągu 140 lat mieściły się tam m.in. hospicjum, siedziba nazistów, kuchnia ludowa i biuro poselskie. Informacje sprzed kilku miesięcy, że mogłaby ona zostać wyburzona, oburzyły część historyków. Tymczasem okazuje się, że prokuratura sama z siebie wszczęła procedurę wpisania tej nieruchomości do wojewódzkiego rejestru zabytków. Gdyby tak się stało, mocno by to utrudniło miastu jej wyburzenie. A to, obok sprzedaży i remontu, jest jedna z opcji. Najmniej prawdopodobny jest generalny remont nieruchomości, ze względu na koszty.