To była już druga edycja tego wydarzenia. Tym razem odbyła się ona pod hasłem Ku pojednaniu. Termin drogi krzyżowej zgrał się z rocznicą agresji Rosji na Ukrainę. Mieszkańcy w ciszy i zadumie przeszli do 14 przystanków, nawiązujących do 14 stacji drogi krzyżowej. Podczas każdego był czas na rozważania prowadzone przez duchownych trzech kościołów chrześcijańskich, ale również przez świeckich, zarówno dorosłych, jak i młodzież. Tematem rozważań była wojna, agresja i hejt, nie zabrakło również relacji z życia uczestników wydarzenia. Ale było też pozytywne przesłanie o tym, co każdy z nas może i powinien zrobić dla pokoju. Kulminacyjnym punktem był przystanek dwunasty na tak zwanej górce narciarza. Tam miało miejsce pojednanie. Trwający ponad półtorej godziny marsz zakończył się tam, gdzie się rozpoczął, czyli przy kościele pw. św. Jana Kantego. Co ważne, każdy uczestnik obowiązkowo miał nieść plecak z obciążeniem 7 kg, symbolizujący 7 grzechów głównych. Mieszkańcy w plecakach mieli kasze, makarony, ryż, cukier, mąkę, olej, konserwy i inne produkty żywnościowe, łącznie niemal pół tony produktów spożywczych, które po zakończeniu wydarzenia trafiły do rodzinnych domów dziecka w Słupsku. Organizatorem ekumenicznej drogi krzyżowej była słupska Fundacja Wspierania Inicjatyw Niekonwencjonalnych Sub ventum.
Ekumenicznie o pokoju
Niemal 100 osób uczestniczyło w ekumenicznej drodze krzyżowej w Słupsku. We wspólnym marszu pięciokilometrową trasą przeszli katolicy, prawosławni i protestanci.
- 28.02.2023 18:12
Reklama