Kierowcy Miejskiego Zakładu Komunikacji od jesieni ubiegłego roku domagali się podwyżki płac. Ich propozycja to 700 złotych brutto z wyrównaniem od października. Ostatecznie po kilku miesiącach negocjacji udało się dojść do porozumienia. Kierowcy zarobię więcej, ale o 450 złotych brutto miesięcznie. I nie z wyrównaniem od października ubiegłego roku, ale od początku tego roku. Porozumienie oznacza, że spór zbiorowy został zakończony i w miejskiej spółce nie grozi strajk. Ale wyższe płace dla kierowców nie oznaczają, że sytuacja finansowa MZK się poprawiła. Ubiegły rok przewoźnik zakończył z pięciomilionową stratą. Nie pomogła podwyżka cen biletów, zwiększenie wartości wozokilometra, co dało spółce dodatkowo ponad milion złotych, ani spłata dwuipółmilionowego długu, który miasto miało wobec firmy od kilku lat. Kondycję spółki pogarszają dodatkowo inflacja, ogromny wzrost cen benzyny i kosztów stałych. We wrześniu ubiegłego roku miejski przewoźnik po raz pierwszy nie zwiększył siatki połączeń po wakacjach, ale dodatkowo ją ograniczył. Bo kolejnym problemem, obok finansowych, są te kadrowe. Liczba kierowców miejskich autobusów od lat się kurczy, choć spółka stara się znaleźć pracowników. Z miejskiej kasy do miejskiej spółki za wykonywane usługi przewozowe w tym roku ma trafić około 28 milionów złotych.
Reporter: Daniel Klusek
Zdjęcia: Szymon Wiśniewski