Remisem 1 do 1 zakończył się sobotni mecz Gryfa Słupsk z Bytovią Bytów. Ale nie o wynik tu chodziło, a o sprawdzenie zawodników przed rundą wiosenną czwartej ligi. Niestety, dla dwóch czołowych graczy słupskiej drużyny pierwszy sparing zakończył się poważnymi kontuzjami.
Gryfici wyszli na mecz po raz pierwszy pod wodzą nowego trenera Krzysztofa Mullera. W spotkaniu zagrali wszyscy zawodnicy, w pierwszej połowie na murawę wyszedł inny skład, a po przerwie inny. Dla trenera to spotkanie było okazją do przetestowania różnych ustawień i sprawdzenia zawodników na różnych pozycjach. W ekipie Gryfa zobaczyć można było czterech nowych piłkarzy, którzy dołączyli do drużyny podczas przerwy zimowej.
Kilkudziesięciu kibiców, którzy oglądali sparingowe spotkanie na trybunach, zobaczyło walkę zawodników słupskiej drużyny, którzy chcieli jak najlepiej zaprezentować się, by znaleźć dla siebie miejsce w pierwszej jedenastce podczas rundy wiosennej.
Niestety, nie obyło się bez kontuzji. Poważnego urazu stopy doznał Szymon Mytych i jest pewne, że nie zobaczymy go na boisku na początku rundy wiosennej. Również przez kilka tygodni pauzował będzie kontuzjowany Przemysław Rusiecki.
Przed zawodnikami Gryfa jeszcze ponad miesiąc przygotowań do piłkarskiej wiosny. Przez ostatnie tygodnie piłkarze trenowali codziennie, a nawet dwa razy dziennie. Teraz trener rozpisał dla nich po trzy treningi piłkarskie i po jednym w siłowni tygodniowo. Przed startem drugiej części ligi Gryfici zagrają jeszcze kilka spotkań kontrolnych. Niewykluczone, że klub będzie jeszcze testował kilku zawodników, którymi jest zainteresowany.