Słupszczanie kolorowe pasy zauważyli w poniedziałek rano. Zdjęcia przejścia szybko pojawiły się w internecie, również na naszym profilu. Pod postami natychmiast rozpoczęła się wymiana zdań zwolenników i przeciwników pomysłu tęczowego przejścia dla pieszych. Jedni, i takich komentarzy była większość, twierdzili, że pomysł im się podoba. Inni natomiast uważali, że to akt wandalizmu, a sprawców należy zatrzymać i ukarać mandatami. Do dyskusji włączył się m.in. Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej z PiS. Zaapelował do Zarządu Infrastruktury Miejskiej o przekazanie zapisu monitoringu policji, jeśli taki istnieje, a nie istnieje bowiem ta część miasta nie została jeszcze objęta monitoringiem miejskim.
Nie oznacza to jednak, że Zarząd Infrastruktury Miejskiej nie zareaguje na ingerencję w znaki poziome, bo takimi są pasy na jezdni. Zgodnie z rozporządzeniem, pasy dla przejściach dla pieszych mogą być tylko koloru białego lub żółtego. Zarządca drogi sprawdzi, czy kolorową farbę da się zmyć, a jeśli nie, przejście w tym miejscu zostanie pomalowane kolorami zgodnymi z przepisami.
Bo pomijając kwestie polityczne, społeczne, kulturowe czy równościowe, gdyby w tym miejscu doszło do zdarzenia drogowego to Zarząd Infrastruktury Miejskiej mógłby odpowiadać za nieodpowiednie oznakowanie przejścia dla pieszych.