Dyżurny Komisariatu Policji w Ustce otrzymał zgłoszenie o tonącym w kanale portowym mężczyźnie. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci z tamtejszego komisariatu i funkcjonariusze słupskiej drogówki, którzy właśnie pełnili służbę na terenie kurortu. Mundurowi dobiegli do miejsca zdarzenia i od razu przystąpili do ratowania mężczyzny. Szybko zorganizowali koło i linę cumowniczą. 64-latek tracił oddech, opadał z sił i miał trudności z chwytem sprzętu ratowniczego. Wychylając się głęboko za burtę łodzi, policjanci umieścili koło blisko jego ciała, podali linę i z zachowaniem spokoju udzielali wskazówek, które były kluczem do wydobycia poszkodowanego na ląd.
Wszystko działo się dynamicznie. O życiu mężczyzny decydowały sekundy. Pomogła siła spokoju, równowagi i opanowanie funkcjonariuszy. Nie zawiodła dobra organizacja, a przede wszystkim współpraca mundurowych, bez której jak sami poinformowali po zdarzeniu, nie byłoby szans na ratunek.
Po wyciągnięciu mężczyzny z wody mundurowi okryli go odzieżą i oczekując na przyjazd karetki, nieprzerwanie z nim rozmawiali. Starszy mężczyzna wychodząc z kutra rybackiego na nabrzeże portu, niefortunnie przewrócił się i wpadł do wody. Mężczyźnie została udzielona pomoc medyczna i został przewieziony do szpitala. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.